Polskie legendy: Jeździec bez głowy
W XIV wieku zamek Szczerba dostał się we władanie rodziny Glaubitzów. Małżeństwa wszystkich panien z rodu były aranżowane jeszcze w dzieciństwie, dlatego córka rycerza władającego zamkiem była bardzo nieszczęśliwa. Los bowiem chciał, że zakochała się w zwykłym giermku.
Ponieważ ojciec nigdy nie zaakceptowałby takiego mezaliansu, młodzi postanowili, że uciekną za Góry Orle. Pieczołowicie przygotowali się do drogi. Niestety, ojciec dziewczyny w jakiś sposób dowiedział się o wszystkim.
W noc ucieczki urządził na nich w lesie zasadzkę. Zaskoczoną córkę od razu przeszył oszczepem, giermka zaś zawlókł pod pobliski świerk i tam odciął mu głowę.
Od tamtej pory po sudeckich lasach błąka się jeździec, który w ręku trzyma swą głowę. Najczęściej można go spotkać przy świerku, pod którym zginął.
Ponoć jego udręka będzie trwać, dopóki ktoś nie zetnie świerka i nie zrobi z niego kołyski, w której odchowa dziecko.
Pani od Polskiego opowiadała tą legendę 😻
OdpowiedzUsuń