Polskie legendy: Nieposłuszna flądra w Bałtyku
Dawno temu Bałtyk był wypełniony rybami, które żyły spokojnie pod rządami króla mórz Neptuna. Wszystkie były do siebie podobne i pływały w morskich głębinach nie interesując się tym, co działo się nad powierzchnią wody.
A były to czasy, gdy po morzach zaczęły pływać statki. Zdarzało się, że podczas sztormów tonęły i spoczywały na dnie wraz z całym swoim ładunkiem. Jednak ryby omijały wraki, posłuszne woli morskiego króla.
- Te rzeczy należą do ludzi i być może kiedyś wrócą, aby je wyłowić. Dlatego nie wolno wam się do nich zbliżać - powtarzał Neptun swoim poddanym.
Była jednak jedna rybka, która była nadzwyczaj ciekawska. Mała flądra wciąż pływała przy zatopionych statkach i podziwiała leżące na dnie przedmioty. Potem wypytywała starsze ryby, do czego one służyły. Na próżno tłumaczyły jej, że nie powinna się tym interesować.
- Ja chcę wiedzieć co to jest! - upierała się fladra.
- To pierścienie - odpowiedział jej w końcu stary łosoś.
- A te większe?
- Bransolety.
- A do czego one służą? Po co ludzie je robią? - flądra wciąż wymyślała nowe pytania, aż w końcu wszystkie ryby straciły do niej cierpliwość.
- Flądro, zajmij się swoimi sprawami. Żadna ryba nie powinna interesować się tymi ludzkimi rzeczami - powiedziała jedna z najmądrzejszych ryb.
- Ale ja chcę wiedzieć! I chcę to mieć!- krzyknęła flądra, próbując podnieść jedną ze złotych monet.
Pozostałe ryby zostawiły ją samą i odpłynęły, kręcąc głowami z dezaprobatą.
Wkrótce wszystkie ryby trzymały się z daleka od wścibskiej flądry, która wciąż kręciła się przy wrakach i zaglądała w każdy zakamarek. Czasem tylko któraś ryba zapytała, czy już spotkała ją kara za nieposłuszeństwo.
- Jesteście zazdrosne i głupstwa mówicie - odburkiwała flądra. - Ja tylko sobie patrzę i jeśli coś mi się spodoba to sobie to wezmę. Nic mi nie grozi.
Ale pewnego dnia flądra wypłynęła na nieznane wody i na dnie odnalazła bardzo stary statek. Nieopodal pływało kilka innych fląder, które szukały swoich ulubionych przysmaków. Flądra zignorowała je i wpłynęła do wnętrza wraku.
- Co za wspaniała skrzynia! - wykrzyknęła na widok bogato zdobionego kufra. - Będzie w sam raz dla mnie.
Słysząc to podpłynęły do niej pozostałe ryby i przypomniały jej o zakazie Neptuna.
- Siostry, pomóżcie mi otworzyć tą skrzynię. Są w niej na pewno wspaniałe skarby i będziemy mogły je zobaczyć.
Flądry popatrzyły po sobie.
- Chyba możemy tylko zobaczyć - powiedziała jedna z nich i wspólnie zaczęły podnosić wieko.
Ponieważ było bardzo ciężkie, gdy tylko zdołały je uchylić, mała flądra przecisnęła się do środka.
Nagle rozległ się potężny głos władcy mórz.
- Kto ośmielił się złamać mój zakaz? Czy nie zabroniłem zbliżania się do rzeczy należących do ludzi?
Słysząc to wszystkie flądry uciekły w panice. Ciężkie wieko przygniotło małą flądrę, która leżała na piasku przy skrzyni i ze strachu nie mogła się ruszyć. Po chwili zorientowała się, że jest całkiem płaska!
- Oto kara za wasze nieposłuszeństwo. Od dziś aż po wsze czasy będziecie płaskie i z tą hańbą będziecie żyć na samym dnie morza! - huknął Neptun.
Od tamtej pory wszystkie flądry są płaskie i mogą pływać jedynie przy dnie morza.
Zacna legenda :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam.
Usuńtrch długa bo mam na historię napisać
OdpowiedzUsuń