Legendy świata: Słowenia - O baronie rozbójniku z Predjamskiego Zamku

Barona najbardziej drażniło, gdy majętni ludzie wszędzie obnosili się ze swym bogactwem, a ci, którzy całe życie musieli ciężko pracować, przymierali głodem. Erazm często rozdawał biednym jedzenie i pieniądze, ale to nie wystarczało. Dlatego postanowił działać w inny sposób.
Skrzyknął swoją drużynę i wraz ze swymi najlepszymi wojownikami zaczął napadać na kupieckie karawany, przejeżdżające w pobliżu zamku. Wszystko, co udało im się zrabować, oddawali biednym i potrzebującym. W szybkim czasie wieść o baronie rozbójniku rozniosła się po okolicy. Kupcy drżeli o swoje towary, a biedacy byli wdzięczni, że Erazm nie pozwala im przymierać głodem.
Zbójnicką działalność barona przerwała wojna i oblężenie zamku przez austriacką armię. Ponieważ wbudowany w skałę zamek miał połączenie z siecią jaskiń i korytarzy, jego mieszkańcy bez przeszkód zdobywali z zewnątrz niezbędne zaopatrzenie. Oblężenie trwało ponad rok i wróg już miał się wycofać, gdy ktoś ze służby barona dopuścił się zdrady. Zapalona w oknie świeca wskazała austriackim żołnierzom gdzie powinni strzelać i Erazm Lugger zginął od armatniej kuli.
Wbudowany w ogromną skałę Predjamski Zamek stoi po dziś dzień w niewielkiej wiosce Predjama na Słowenii, a pamięć o baronie rozbójniku przetrwała w miejscowych opowieściach.
Komentarze
Prześlij komentarz