Polskie legendy: Diabeł Boruta i duch Bieluch

Diabeł Boruta, wędrując po kraju, pewnego razu trafił do Chełma. Od razu zapragnął poznać chełmskie podziemia, ochoczo więc wszedł do labiryntu. Tak mu się spodobało, że postanowił  nich zamieszkać.

Jednak samotne mieszkanie szybko mu się znudziło i wyszedł na powierzchnię w poszukiwaniu rozrywek. Chodził na wystawne bale i na jednym z nich poznał śliczną królewnę. Dziewczyna tak mu się spodobała, że porwał ją i zabrał ze sobą do podziemi. 


Wielu dzielnych wojaków próbowało oswobodzić pannę, ale nikomu nie udało się przechytrzyć diabła. Dopiero biedny szewc zdołał ukradkiem wyprowadzić królewnę z labiryntu, ale nie dokonał tego sam. Pomógł mu duch kredowych podziemi, Bieluch. 

Gdy Boruta odkrył ucieczkę dziewczyny, wpadł w szał. Próbował ją odzyskać, przywołał nawet czarownice z Łysej Góry. Ale cierpliwość Bielucha się skończyła. Z pomocą swoich skrzatów pokonał diabła, a czarownice przepędził na cztery strony świata. 

I tak potwierdziło się to, o czym szeptano w Chełmie od dawna. Bieluch jest łagodnym duchem i pomaga ludziom o czystych sercach. Ale dla niegodziwców nie ma litości.
 



Komentarze

Popularne posty