Polskie legendy: Kamienne maski

Przed wiekami Ślęża była świętym miejscem dla mieszkających w pobliżu plemion. Nawet po dotarciu do państwa polskiego religii chrześcijańskiej, prosty lud oddawał cześć pradawnym bóstwom i siłom natury. Tak było też w osadzie zwanej Prerichy, w której kobiety, zgodnie z religią przodków, zajmowały się zielarstwem, znachorstwem i wróżbami. 

Pewnego dnia młoda zielarka zbierała zioła na niewielkiej, oddalonej od osady polanie. Zaskoczyła ją burza tak gwałtowna, że musiała szukać schronienia w pobliskiej jaskini. Jednak płynący nieprzerwanie strumień wody sprawił, że wejście zaczęło się osuwać i uniemożliwiło wydostanie się na zewnątrz. Przerażona dziewczyna zaczęła wzywać pomocy. Los chciał, że w ulewie przejeżdżał tamtędy syn kasztelana z Nemci, wiozący listy na czeską granicę. Gdy tylko usłyszał wołanie zielarki, ruszył jej na ratunek. Udało mu się dostać do jaskini, ale grząski grunt uwięził i jego.

Wkrótce zaczęto szukać zaginionych, lecz padający przez kilka dni deszcz zatarł wszelkie ślady. Uznano, że młodzi zginęli z łap dzikich zwierząt lub z rąk grasujących w okolicy zbójców. Odprawiono za nich żałobne nabożeństwa i życie toczyło się dalej. 


Jakiś czas później na polanie pasł kozy jeden z pasterzy. Zaniepokojony dziwnym zachowaniem kóz zbliżył się do jaskini i usłyszał ciche wołanie. Natychmiast ruszył po pomoc do osady i wspólnymi siłami wydobyto na powierzchnię zielarkę i syna kasztelana. Radość z ich odnalezienia była ogromna, a dni spędzone razem sprawiły, że para zapałała do siebie gorącym uczuciem. Gdy doszli do siebie, wzięli ślub i wkrótce na świecie pojawił się ich syn. 

Po latach, na pamiątkę ocalenia rodziców, wybudował on kościół, a w jego ścianę nakazał wmurować trzy kamienne maski: kobiety, mężczyzny i kozy. I choć nie ma już śladu po osadzie zwanej Prerichy, na jej miejscu znajduje się Przerzeczyn Zdrój, a w nim do dziś stoi kościół z kamiennymi maskami.
 
 

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty