Polskie legendy: Grodzisz - piwo grodziskie
Dawno temu w Grodzisku Wielkopolskim zaczęto produkować piwo zwane Grodziszem. Otworzono browar, który stał się głównym miejscem zatrudnienia dla mieszkańców, a dochód z produkcji trunku zasilał całe miasteczko.
Pewnego dnia do Grodziska zawędrował mnich Bernard, benedyktyn z pobliskiego Lubinia i zastał zmartwionych mieszkańców naradzających się przy miejskiej studni. Okazało się, że owa studnia, z której czerpano wodę do browaru, całkowicie wyschła. Mnichowi żal się zrobiło strapionych ludzi i po cichu pomodlił się do Boga, a potem pobłogosławił studnię. W tej samej chwili cembrzyny napełniły się, a piwowarzy mogli wrócić do pracy. Miasteczko zostało uratowane przed niechybną nędzą, a po jakimś czasie okazało się również, że smak piwa znacznie się polepszył.
Wdzięczni mieszkańcy co roku udawali się w procesji dziękczynnej do Lubinia, do opactwa benedyktyńskiego, gdzie po śmierci został pochowany mnich Bernard, i na jego grobie składali beczkę Grodzisza.
Komentarze
Prześlij komentarz