Opowieści przy zabawie: Motyle
Niedzielny poranek. Jest cicho i spokojnie. Wszyscy jeszcze śpią, ale nie ci, którzy mają małe dzieci. Tatuś siedzi z córeczką na podłodze i z kolorowego papieru tworzą piękne motyle.
- Jak to? Przecież motylki zawsze są takie ładne i kolorowe - odpowiada dziewczynka.
- Nie zawsze. Na początku motylki są małe, podłużne i włochate. Są gąsienniczkami. I te gąsiennice wędrują sobie po roślinkach, objadają się i patrzą z podziwem na latające, bajecznie barwne motyle. A potem, już najedzone, zawijają się w kokon, czyli taki gąsienniczkowy śpiwór. I zapadają w długi sen...
- I co? I co? - dopytuje dziewczynka.
- Gdy się budzą i wychodzą z kokonu, nie są już gąsienniczkami. Bo w czasie tego snu zamieniają się w motyle. Rozwijają skrzydła i wzlatują w powietrze, a ludzie zachwycają się ich pięknem i delikatnością. Ale niestety motylki żyją bardzo krótko, czasami tylko jeden dzień. Lecz i tak bardzo się cieszą, bo spełniają się ich marzenia i mogą latać, a przy tym ich skrzydełka mienią się wszystkimi barwami tęczy.
- Tatusiu, bo nie zawsze to, co wydaje się brzydkie, naprawdę takie jest. Mamusia kiedyś czytała mi bajkę o takim brzydkim kaczątku - odparła córeczka. - A ono potem stało się łabędziem!
- Właśnie, z motylkami jest tak jak z brzydkim kaczątkiem. Na koniec z niepozornych gąsienniczek zmieniają się w cudownie piękne owady.
- I dlatego nigdy nie wolno się śmiać z kogoś, kto wydaje nam się inny - odpowiedziała dziewczynka i namalowała na skrzydełku papierowego motyla kolejne kolorowe kółeczko.
Komentarze
Prześlij komentarz