Polskie legendy: Czerwona Księżniczka
Dawno temu, wśród ruin gnieźnieńskiego zamku, zaczął pojawiać się tajemniczy duch. Była to młoda dziewczyna, ubrana w czerwoną suknię, bogato zdobione trzewiki i złoty pas. Z powodu ubioru nazwano ją Czerwoną Księżniczką.
Okoliczni mieszkańcy powiadali, że strzegła wielkich skarbów ukrytych w podziemiach. A ponieważ ruiny coraz bardziej niszczały, zjawa musiała przysypywać skarby ziemią, aby nikt ich nie odkrył. W tej żmudnej pracy pilnował jej sam diabeł.
Okoliczni mieszkańcy powiadali, że strzegła wielkich skarbów ukrytych w podziemiach. A ponieważ ruiny coraz bardziej niszczały, zjawa musiała przysypywać skarby ziemią, aby nikt ich nie odkrył. W tej żmudnej pracy pilnował jej sam diabeł.
Nikt nie wiedział dlaczego dziewczynę spotkała taka kara. Wielu pragnęło jej pomóc, aż w końcu odkryto przekaz mówiący o tym, że klątwę może odczynić tylko zorganizowanie procesji z pobliskiego kościoła. Był tylko jeden warunek - w trakcie ceremonii nie można było się pomylić w liturgii.
Zadania podjął się miejscowy pleban, myśląc, że szybko uda się wybawić nieszczęsną zjawę. Niestety, okazało się, że za każdym razem popełniał jakiś drobny błąd. A to przekręcił słowa, a to powiedział je nie wtedy, gdy trzeba... Procesję próbowano zorganizować trzy razy i trzy razy pleban się pomylił.
Po ostatniej, trzeciej już próbie rozległ się zrozpaczony krzyk i zjawa zniknęła pod ziemią. Została przeklęta na zawsze i już nigdy więcej jej nie widziano.
Komentarze
Prześlij komentarz