Polskie legendy: Łyna i Kirsna
Dawno temu na skraju lasu mieszkało pewne małżeństwo - Warmia i Mazur. Mimo biedy i małej chatki, byli bardzo szczęśliwi. Mieli dwie córki: Łynę, której włosy przypominały barwą pszeniczne kłosy i Kirsnę, o włosach czarnych jak noc. Mazur był drwalem, a Warmia zajmowała się domem i wychowywaniem córek.
Pewnego dnia, gdy Mazur wychodził do lasu, jego żonę ogarnęły bardzo złe przeczucia. Mąż jednak zbył je machnięciem ręki. Niestety, gdy później ścinał jedno z drzew, źle się poczuł. Nie zdążył uskoczyć przed spadającym na niego wielkim pniem. Gdy Warmia dowiedziała się o śmierci męża, z rozpaczy pękło jej serce. I tak Łyna i Kirsna zostały same na świecie.
Dni mijały. Siostry bardzo się kochały i otaczały nawzajem opieką. Po pewnym czasie Kirsna poważnie zachorowała. Jedynym ratunkiem był dla niej wywar z ziela, które rosło bardzo daleko od ich domu. Łyna, nie bacząc na niebezpieczeństwa, wyruszyła w drogę, pragnąc uratować ukochaną siostrę. Jednak w czasie wędrówki dziewczyna napotkała grupę rozbójników i była pewna, że nie wróci już żywa do domu. Ze strachu i rozpaczy Łyna rozpłakała się i zamieniła w strumyk, który stał się piękną rzeką.
W tym czasie Kirsna coraz bardziej niepokoiła się długą nieobecnością siostry. Nie zważając na swój poważny stan, Kirsna wyruszyła do lasu na poszukiwania Łyny. Była tak chora i osłabiona, że wkrótce zgubiła się wśród drzew i zmarła z wycieńczenia. Jej ciało złączyło się z leśnym runem, a czarne włosy wydłużyły się, zamieniając się w strumyczek.
Kirsna złączyła swe wody z Łyną dokładnie w miejscu, w którym przed laty siostry się narodziły. Na pamiątkę tych smutnych, lecz wzruszających wydarzeń ludzie nazwali swe ziemie Warmią. A obie rzeki od samego początku nazywano imionami sióstr i tak zostało do dziś.
Komentarze
Prześlij komentarz