Polskie legendy: Skąd pod Staszowem wzięła się siarka?
Dźwięk maszyn rozrywa ciszę. Zraniona ziemia wydala z siebie żółć. A ludzie z radością tę żółć zbierają. To siarka. Zraniona maszynami ziemia to okolice Staszowa, miejsce, gdzie dzielny Staszek uwięził pod powierzchnią ziemi straszną bestie. Smoka. I to właśnie ten smok jest źródłem owej żółci.
Wiele dni, tygodni i miesięcy było słychać pod ziemią bestię. Smok był wściekły na ludzi za uwięzienie. I był głodny. Ale ludzie też cierpieli. Przez wrzaski bestii nikt nie mógł spać. Próbowali zatykać dziury prowadzące do podziemi. Dziury zbyt małe dla smoka, ale wystarczające by roznosić jego ryki po całej okolicy. Dziur było jednak zbyt dużo, a do tego ziemia żyła. I co chwila pojawiały się nowe szczeliny.
Ludzie postanowili więc pozbyć się bestii. Znaleźli miejsce, gdzie rosło mnóstwo grzybów. Mnóstwo trujących grzybów. Zaczęli je zbierać i wrzucać do szczelin w więzieniu bestii. Głodny smok nie zwlekał. Pożerał wszystko co wpadło do jego nowego domu. Grzyby go jednak nie zatruły.
Fakt. Rozbolał go brzuch i zrobiło mu się trochę niedobrze. Pozbył się więc ze swoich wnętrzności trujących grzybów w sposób, którego nie chcę wam tu opisywać. Dość powiedzieć, że to właśnie te resztki są dziś wydobywane przez ludzi w postaci siarki.
Sam smok zmęczył się przygodą z grzybami tak bardzo, że zapadł w długi i głęboki sen. I tylko od czasu do czasu jak przekręca się z jednego boku na drugi słychać z podziemi jego stęknięcia.
Miejsce w którym ludzie chcieli zatruć smoka nazwane zostało Grzybowem i do dziś wydobywana jest tam siarka.
Komentarze
Prześlij komentarz