Polskie legendy: O tym jak Janosik z obławy hajduków uciekł
Sławny zbójnik Janosik w swoim życiu miał wiele przygód. A ponieważ łupił bogatych, a tym co zrabował dzielił się z biednymi nie był szczególnie lubiany przez szlachtę. Często więc urządzali obławy aby pochwycić zbójnika.
Zdarzyło się raz tak, że Janosik wracał od swojej ukochanej. Idąc spokojnie wśród hal usłyszał nagle głosy żołnierzy. Byli to hajducy pana na pobliskim zamku. Usłyszeli, że w okolicach pojawił się Janosik i postanowili go pochwycić. Żołnierze byli jeszcze daleko i jeszcze go nie zobaczyli, ale i tak zbójnik był otoczony.
Janosik chwycił swą ciupagę i zaczął się przygotowywać do walki. Wiedział, że powali wielu hajduków, ale wiedział też, że żołnierzy jest za dużo i prędzej czy później padnie w boju. Zaczął się więc zastanawiać, rozglądać i szukać innego sposobu na ratunek.
Nagle zobaczył idącą drogą kobietę, która na sznurku prowadziła krowę. Podbiegł więc do niej i po krótkiej rozmowie odkupił od niej krowę. Po czym ze skuloną głową, udając wieśniaka poszedł drogą w stronę miasta. Gdy mijał hajduków żaden żołnierz nie zwrócił na niego uwagi. Wojacy pana na zamku nie będą się przecież zniżać i rozmawiać z byle pospólstwem. Głowy zaprzątało im tylko pochwycenie straszliwego zbója Janosika.
Gdy Janosik dotarł do miasta znalazł kobietę, od której odkupił krowę i oddał jej zwierzę, serdecznie dziękując. Sam zaś ruszył do gospody by przy trunkach uczcić swoje kolejne zwycięstwo.
Zdarzyło się raz tak, że Janosik wracał od swojej ukochanej. Idąc spokojnie wśród hal usłyszał nagle głosy żołnierzy. Byli to hajducy pana na pobliskim zamku. Usłyszeli, że w okolicach pojawił się Janosik i postanowili go pochwycić. Żołnierze byli jeszcze daleko i jeszcze go nie zobaczyli, ale i tak zbójnik był otoczony.
Janosik chwycił swą ciupagę i zaczął się przygotowywać do walki. Wiedział, że powali wielu hajduków, ale wiedział też, że żołnierzy jest za dużo i prędzej czy później padnie w boju. Zaczął się więc zastanawiać, rozglądać i szukać innego sposobu na ratunek.
Nagle zobaczył idącą drogą kobietę, która na sznurku prowadziła krowę. Podbiegł więc do niej i po krótkiej rozmowie odkupił od niej krowę. Po czym ze skuloną głową, udając wieśniaka poszedł drogą w stronę miasta. Gdy mijał hajduków żaden żołnierz nie zwrócił na niego uwagi. Wojacy pana na zamku nie będą się przecież zniżać i rozmawiać z byle pospólstwem. Głowy zaprzątało im tylko pochwycenie straszliwego zbója Janosika.
Gdy Janosik dotarł do miasta znalazł kobietę, od której odkupił krowę i oddał jej zwierzę, serdecznie dziękując. Sam zaś ruszył do gospody by przy trunkach uczcić swoje kolejne zwycięstwo.
Komentarze
Prześlij komentarz