Polskie legendy: Winna Góra
Dawno temu piaszczyste wzgórze nieopodal Szczecinka było miejscem straceń. W tamtejszą ziemię wsiąkło wiele krwi złoczyńców i zbrodniarzy. Ludzie omijali to miejsce szerokim łukiem, obawiając się złych duchów i uroków.
Po wielu latach, gdy już niemal zapomniano o przeszłości tego miejsca, młody szlachcic postanowił założyć na wzgórzu winnicę. Gleba była żyzna, winorośl rosła i dawała obfite plony. Przez kolejne lata winnica świetnie prosperowała. Ale pewnego lata przez kraj przetoczyła się zaraza, która spustoszyła okoliczne ziemie. Opustoszała także winnica.
Dziś to zupełnie wyjałowione miejsce zieje pustką. I tylko w noc świętojańską wzgórze ożywa. Wieczorna rosa zamienia się w krople krwi, a w stronę szczytu sunie ponury pochód złożony ze straconych tam złoczyńców. Nad ranem wszystko zaś znika i znów zapada ponura cisza.
Po wielu latach, gdy już niemal zapomniano o przeszłości tego miejsca, młody szlachcic postanowił założyć na wzgórzu winnicę. Gleba była żyzna, winorośl rosła i dawała obfite plony. Przez kolejne lata winnica świetnie prosperowała. Ale pewnego lata przez kraj przetoczyła się zaraza, która spustoszyła okoliczne ziemie. Opustoszała także winnica.
Dziś to zupełnie wyjałowione miejsce zieje pustką. I tylko w noc świętojańską wzgórze ożywa. Wieczorna rosa zamienia się w krople krwi, a w stronę szczytu sunie ponury pochód złożony ze straconych tam złoczyńców. Nad ranem wszystko zaś znika i znów zapada ponura cisza.
Komentarze
Prześlij komentarz