Polskie legendy: Kasztelanka Małgorzata z zamku Grodno
Dawno temu na zamku Grodno mieszkała piękna kasztelanka Małgorzata. Jej ojciec długo wybierał dla niej kandydata na małżonka. Kasztelan był chciwy, dlatego jego przyszły zięć musiał być przede wszystkim bogaty. Małgorzata z przerażeniem patrzyła na działania swego ojca. Jej serce od dawna należało bowiem do ubogiego giermka. Młodzi wiedzieli jednak, że kasztelan nigdy nie pozwoli im być razem.
Wkrótce do zamku przybył szlachcic, który od jakiegoś czasu był wdowcem. Był obrzydliwie bogaty i stary, ale to właśnie jemu kasztelan postanowił oddać rękę Małgorzaty. Nie pomogły rozpaczliwe błagania córki, aby nie skazywał jej na takie życie. Kasztelan nie zamierzał zmienić swej decyzji.
W dniu ślubu państwo młodzi poszli na spacer po zamkowych murach. Wtedy Małgorzata popchnęła swego niedoszłego męża, a ten spadł w przepaść. Dziewczyna, udając rozpacz, wróciła do ojca informując go o wypadku. Jednak kasztelan wszystko widział.
Był tak wściekły na córkę, że pozbawiła go możliwości wzbogacenia się, że postanowił skazać ją na głodową śmierć. Małgorzata została zamknięta w lochu i wkrótce zmarła. Jej szkielet znajduje się tam do dziś. A nocami na zamku słychać ciche łkanie pięknej kasztelanki, której nie pozwolono zaznać szczęśliwego życia u boku ukochanego.
Wkrótce do zamku przybył szlachcic, który od jakiegoś czasu był wdowcem. Był obrzydliwie bogaty i stary, ale to właśnie jemu kasztelan postanowił oddać rękę Małgorzaty. Nie pomogły rozpaczliwe błagania córki, aby nie skazywał jej na takie życie. Kasztelan nie zamierzał zmienić swej decyzji.
W dniu ślubu państwo młodzi poszli na spacer po zamkowych murach. Wtedy Małgorzata popchnęła swego niedoszłego męża, a ten spadł w przepaść. Dziewczyna, udając rozpacz, wróciła do ojca informując go o wypadku. Jednak kasztelan wszystko widział.
Był tak wściekły na córkę, że pozbawiła go możliwości wzbogacenia się, że postanowił skazać ją na głodową śmierć. Małgorzata została zamknięta w lochu i wkrótce zmarła. Jej szkielet znajduje się tam do dziś. A nocami na zamku słychać ciche łkanie pięknej kasztelanki, której nie pozwolono zaznać szczęśliwego życia u boku ukochanego.
Okropny ojciec,okropne czasy.....
OdpowiedzUsuń