Jack Mróz - mroźny artysta
Głęboko w sercu zimowego lasu, gdzie śnieg lśnł w blasku księżyca, mieszkał Jack Mróz – duch zimy. Był to chłopiec o włosach białych jak śnieg i oczach tak błękitnych, jak lodowe jeziora. Jego obecność zawsze zwiastowała nadejście zimy, a każdy jego krok przynosił nowe dzieła sztuki – mroźne kwiaty na szybach, błyszczące sople na drzewach i szron, który niczym magia zdobił krajobraz.
Pewnego dnia, gdy zima dopiero zaczynała swoją władzę, Jack Frost przemierzał zasypane śniegiem polany. Jego magiczny kostur, wykonany z kryształów lodu, malował delikatne wzory na gałęziach drzew. Wszystko wokół było ciche i spokojne. Jednak Jack czuł w sercu pewną pustkę. Tworzę piękno, ale nikt go nie widzi - pomyślał, spoglądając na swoje lodowe dzieła. - Czy ktokolwiek wie, że to ja maluję zimę?
Tego wieczoru Jack zdecydował, że odwiedzi pobliską wioskę, by zobaczyć, jak ludzie spędzają zimowe dni. Ukryty w cieniu drzew, obserwował dzieci bawiące się na śniegu, lepiące bałwany i zjeżdżające na sankach. Ich śmiech wypełnił zimowe powietrze, a Jack poczuł w sercu ciepło, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczył.
Gdy zapadł zmrok, Jack Mróz postanowił zbliżyć się do wioski. Włączył swoją magię i zaczął ozdabiać okna domów delikatnymi wzorami szronu – kwiatami, gwiazdami i wirującymi spiralami. Zastanawiał się, czy ktokolwiek zauważy jego pracę. Nagle jedno z okien otworzyło się, a Jack ujrzał małą dziewczynkę o jasnych włosach. Spojrzała prosto na niego i uśmiechnięta zawołała: To ty jesteś Jack Mróz! Malujesz te wszystkie piękne wzory?
Jack zamarł. Czyżby ktoś go zobaczył? A może to tylko wyobraźnia dziecka? Dziewczynka jednak nie wydawała się przestraszona. Wręcz przeciwnie, w jej oczach widać było zachwyt.
Twoja zima jest najpiękniejsza! Dziękuję ci za ten cudowny świat! - powiedziała, zanim zamknęła okno, chroniąc się przed zimnym wiatrem. Jack poczuł, jak w jego sercu rozkwita ciepło. Po raz pierwszy zdał sobie sprawę, że jego praca nie jest niezauważana. Ludzie może nie widzieli go osobiście, ale podziwiali jego dzieła.
Od tamtej pory Jack Mróz nie tylko tworzył mroźne wzory, ale również szukał sposobów, by sprawić ludziom radość. Przynosił pierwszy śnieg, idealny do zabawy, i tworzył lodowe sople, które błyszczały w światłach księżyca. Stał się strażnikiem zimowych cudów, zawsze gotów dodać odrobinę magii do każdej zimowej nocy. Choć Jack pozostał tajemniczy i niewidzialny dla wielu, jego prace budziły uśmiechy na twarzach dzieci i dorosłych. Bo czy jest coś piękniejszego niż radość, którą niesie zima? Każdy mógł poczuć jego obecność w chłodnym podmuchu wiatru, w skręconym lodowym wzorze na szybie czy w wirujących na wietrze śnieżynkach. I może, gdy następnym razem spojrzysz na delikatne mroźne kwiaty na oknie, przypomnisz sobie, że to dzieło Jacka Mroza – artysty zimy.
Komentarze
Prześlij komentarz