Polskie legendy: O hejnale mariackim
Wiele lat temu polskie ziemie były pustoszone przez bezlitosnych Tatarów. I nad Krakowem zaległa trwoga, gdy dotarły tu wieści o napaści na pobliskie miasto - Sandomierz.
Dopiero świtało, gdy trębacz z wieży mariackiej szedł ulicami Krakowa na swój posterunek. Miał złe przeczucia i wstał dziś wyjątkowo wcześnie. Gdy wszedł na wieżę, odetchnął z ulgą. Całe miasto spokojnie spało.
- Dzięki Bogu - westchnął i przysiadł na swojej ławeczce. Uspokojony, wkrótce zapadł w sen.
Nagłe odgłosy sprawiły, że zerwał się na równe nogi. Rozejrzał się uważnie i dostrzegł całe hordy Tatarów, zbliżających się do bram miasta. Trębacz natychmiast przycisnął trąbkę do ust i zagrał hejnał mariacki. W porannej ciszy melodia odbijała się od murów, budząc mieszkańców.
- Czy ten trębacz zwariował? Co się dzieje? - pytali się nawzajem, przecierając zaspane oczy.
Jednak hejnał nie milkł ani na chwilę. Krakowianie wreszcie zrozumieli, że sygnalizuje niebezpieczeństwo i chwycili za broń. Rozgorzała zaciekła walka o miasto, powietrze przecinały kamienie i strzały, konie rżały, mieszając się z okrzykami ludzi. A nad wszystkim górowała melodia mariackiego hejnału, zagrzewając ludzi do boju.Tatarzy w końcu spostrzegli, kto ostrzegł mieszkańców i w stronę trębacza posypały się strzały. Nagle hejnał urwał się i nad Krakowem zaległa cisza.
Trębacz zginął od tatarskiej strzały, nie wypuszczając z dłoni swej trąbki. A pamięć o jego bohaterstwie wciąż żyje i codziennie, na cztery strony świata, rozlega się z mariackiej wieży hejnał. Taki sam, jak przed kilkuset laty, gdy przerwała go wroga strzała.
Związane z Krakowem:
O smoku wawelskim
Głowa w sali poselskiej na Wawelu
Zaczarowane gołębie
O Wandzie, co Niemca nie chciała
Wieże Kościoła Mariackiego
Pan Twardowski
Stopka królowej Jadwigi
ale ten trębacz biedny bo go zabił wrug bo nie chcieli żeby ich nakryli
OdpowiedzUsuńNo niestety go zabili.
UsuńŁADNA LEGENDA
Usuńmusze to przepisywac na histre
Usuńja piszę na polski
Usuńja piszę na polski
UsuńPoprosimy więcej opowieści o Sandomierzu, wybieramy się tam, mamy dalszą rodzinę. Z miłą chęcią poczytamy o nim.
OdpowiedzUsuńnawet nawet szkoda
OdpowiedzUsuńciekawa legenda
OdpowiedzUsuńuczę się teraz o niej. Fajowa
OdpowiedzUsuńŻal mi trębacza...
OdpowiedzUsuńdzięki legenda potrzebuje cię do szkoły
OdpowiedzUsuńFajna a przeczytajcie o ,,Panu Twardowskim'' ja de legendy kopiuje i wklejam do folderu :). ale trębacza i tak zał :(.
OdpowiedzUsuńbiedak
OdpowiedzUsuńbiedak
OdpowiedzUsuńFajna legenda
OdpowiedzUsuńmam zrobic komiks z tego na polski xd
OdpowiedzUsuń