Polskie tradycje: Jezusek Palmowy
Niedziela Palmowa obecnie kojarzy się głównie ze święceniem palm, ale w dawnej Polsce był jeszcze jeden zwyczaj ściśle związany z tym dniem. Nazywany był Jezuskiem Palmowym i polegał na wożeniu po kościele lub kościelnym dziedzińcu drewnianej figury Chrystusa na osiołku.
Obrzęd ten przywędrował do Polski prawdopodobnie z Niemiec i był obchodzony od XV wieku. We wszystkich kościołach, w Niedzielę Palmową, wózek z figurą Chrystusa ciągnięty był przez najważniejsze osobistości miast, miasteczek czy wiosek. Zgromadzony tłum rzucał pod koła wózka gałązki wierzbowe i kwiaty, wołając "Hosanna!".
Obrzęd ten przywędrował do Polski prawdopodobnie z Niemiec i był obchodzony od XV wieku. We wszystkich kościołach, w Niedzielę Palmową, wózek z figurą Chrystusa ciągnięty był przez najważniejsze osobistości miast, miasteczek czy wiosek. Zgromadzony tłum rzucał pod koła wózka gałązki wierzbowe i kwiaty, wołając "Hosanna!".
Jednak dość szybko ten uroczysty zwyczaj zamienił się w zabawę, w czasie której wykrzykiwano: "Jedzie Jezus, jedzie, weźmie żur i śledzie, kiełbasy zostawi i pobłogosławi!". Ponieważ nie miało to nic wspólnego z podniosłą uroczystością, jaką Jezusek Palmowy był na początku, władze kościelne w 1780 roku wydały całkowity zakaz praktykowania tego obrzędu.
Po ponad dwustu latach, tuż po II wojnie światowej, proboszcz w jednej z małopolskich parafii postanowił odnowić ten obrzęd. Do dziś Tokarnia jest jedynym miejscem w Polsce, gdzie odbywa się Jezusek Palmowy. W połączeniu z procesją z wysokimi palmami, z których słynie ta miejscowość, uroczystości te stają się niezwykłym widowiskiem, ściągającym co roku nie tylko wiernych, ale też licznych turystów.
Zobacz też:
Palma wielkanocna
Zobacz też:
Palma wielkanocna
Komentarze
Prześlij komentarz