Polskie legendy: Duchy rycerzy z Grabin
Po wielkiej klęsce zakonu krzyżackiego pod Grunwaldem, w zamku w Grabinach pozostało niewielu rycerzy. Wykorzystali to mieszkańcy Gdańska, którzy postanowili zdobyć warownię i obsadzić ją swoimi ludźmi. Walka była krótka i zamek przeszedł w ręce gdańszczan.
Gdy dowiedział się o tym komtur Grabin, zebrał resztki rycerzy i ruszył odbić zamek. Kazał wymordować całą załogę, nie zważając na błagania jeńców. Komtur siedział na swoim bojowym rumaku, gdy podjechał do niego jeden z rycerzy i patrząc na zniszczone mury zapytał, co teraz będzie z zamkiem.
- A niech go diabli wezmą! - odparł komtur.
I tak też się stało. Od tamtej pory, po zmroku, w ruinach można spotkać nie tylko duchy poległych rycerzy, ale także diabły strzegące swojej siedziby, tak łatwo oddanej im przez krzyżackiego komtura.
Gdy dowiedział się o tym komtur Grabin, zebrał resztki rycerzy i ruszył odbić zamek. Kazał wymordować całą załogę, nie zważając na błagania jeńców. Komtur siedział na swoim bojowym rumaku, gdy podjechał do niego jeden z rycerzy i patrząc na zniszczone mury zapytał, co teraz będzie z zamkiem.
- A niech go diabli wezmą! - odparł komtur.
I tak też się stało. Od tamtej pory, po zmroku, w ruinach można spotkać nie tylko duchy poległych rycerzy, ale także diabły strzegące swojej siedziby, tak łatwo oddanej im przez krzyżackiego komtura.
Komentarze
Prześlij komentarz