Polskie legendy: Anna Wazówna
Dawno temu, gdy siostra króla Zygmunta III Wazy przybyła do Polski, otrzymała zamek w Golubiu-Dobrzyniu. Mimo początkowej niechęci mieszkańców do szwedzkiej królewny, Anna okazała się nadzwyczaj dobrą gospodynią. Dbała nie tylko o cały zamek, ale również o swoich poddanych. Zawsze miała dla nich czas i nartwiła się za każdym razem, gdy ktoś miał problemy.
Anna Wazówna tak pokochała swoje włości, że nie porzuciła ich nawet po śmierci. Wciąż nocami pojawia się na zamkowych korytarzach. W białej sukni i królewskim diademie na misternie upiętych włosach spaceruje po zamku i okalającym go ogrodzie.
I choć często można ją spotkać, nie wzbudza lęku. Sympatia, jaką darzono Annę, przetrwała mimo upływu czasu. I tak jak przed wiekami, tak i dziś miejscowi lubią i szanują swoją królewnę.
Anna Wazówna tak pokochała swoje włości, że nie porzuciła ich nawet po śmierci. Wciąż nocami pojawia się na zamkowych korytarzach. W białej sukni i królewskim diademie na misternie upiętych włosach spaceruje po zamku i okalającym go ogrodzie.
I choć często można ją spotkać, nie wzbudza lęku. Sympatia, jaką darzono Annę, przetrwała mimo upływu czasu. I tak jak przed wiekami, tak i dziś miejscowi lubią i szanują swoją królewnę.
Komentarze
Prześlij komentarz