Jólasveinarnir


W dalekiej, mroźnej Islandii, gdzie zorza polarna tańczy na nocnym niebie, a śnieg skrzy się jak diamentowy pył, narodziła się opowieść o Jólasveinarnir, czyli Świątecznych Chłopcach.  To historia o trzynastu braciach, którzy zstępują z górskich szczytów, aby odwiedzić domy islandzkich dzieci w dniach poprzedzających Boże Narodzenie.

Legenda mówi, że daleko na północy, tam gdzie góry chowają się pod śniegowymi czapami, mieszka para trolli - Grýla i Leppalúði. Mają oni trzynastu synów, niesfornych i psotnych, którzy co roku, gdy zbliżają się święta, wyruszają w swoją coroczną podróż.

Każdego dnia pojawia się kolejny brat, każdy z własną dziwaczną nazwą i osobliwym upodobaniem. Pierwszy z braci, Stekkjarstaur, przybywa do wiosek, by żartować z owiec. Następnego dnia przybywa Giljagaur, który kocha skubać pianę z mleka. Trzeci, Stúfur, uwielbia skubać resztki z patelni. Czwarty Þvörusleikir to niepoprawny zbieracz i wylizywacz drewnianych łyżek. Do braci podkradających jedzenie, jako piąty dołącza Pottaskefill, który ma słabość do resztek z garnków. Szósty Askasleikir jest znany ze swojego zamiłowania do lizania misek, które niegdyś odkładano obok łóżek. Siódmy psotnik to Hurðaskellir, uwielbiający straszyć, trzaskając drzwiami. Ósmy to miłośnik islandzkiego skyru, Skyrgámur. Dziewiątego dnia nadchodzi Bjúgnakrækir, zawsze w pogoni za smakowitą kiełbasą. Jako dziesiąty przybywa Gluggagægir, podglądacz który wypatruje zabawek i innych przedmiotów, które może sobie przywłaszczyć. Jedenasty jest Gáttaþefur, mający niezwykły talent do wyczuwania ciastek przez drzwi spiżarki. Dwunastego dnia pojawia się Ketkrókur, używający długiego haczyka, by wykraść kawałki mięsa. Kertasníkir kochający płonące świeczki, zamyka procesję, wnosząc światło do zimowych nocy.

Dzieci na Islandii czekają na nich z niecierpliwością, ustawiając swoje buty na okiennych parapetach. Dla grzecznych maluchów, Jólasveinarnir zostawiają małe prezenty i słodycze. Ale dla tych, którzy nie byli tacy grzeczni, zostawiają jedynie ziemniaka lub kawałek węgla.

W wieczory przed Bożym Narodzeniem, gdy wiatr szepcze pośród zasp, a światła w domach migoczą jak drobne gwiazdy, rodziny zbierają się wokół kominka, opowiadając sobie historie o każdym z Jólasveinarnir. Śmiech i radość wypełniają domy, rozpraszając mroźną zimową ciszę. Jednak nie tylko dzieci cieszą się z ich przybycia. Dorośli, pamiętający te historie z własnego dzieciństwa, również uśmiechają się na wspomnienie braci. Jólasveinarnir stają się symbolem radości, tradycji i magicznego ducha, który otula islandzkie domy w najciemniejszym okresie roku.

A gdy Boże Narodzenie dobiega końca, bracia jeden po drugim wracają do swojego górskiego domu, pozostawiając za sobą wspomnienia i obietnicę powrotu w przyszłym roku. W ten sposób, w sercu zimowej Islandii, trwa opowieść o Jólasveinarnir, przynosząca uśmiech i radość każdego roku, przypominając o magii i cieple w środku zimy.


Komentarze

Popularne posty