Czerwony smok i biały smok z Dinas Ffaraon
W zamierzchłych czasach, gdy świat był jeszcze pełen czarów i tajemnic, na ziemie Walii spadło wielkie nieszczęście. Co roku, w ostatni dzień kwietnia, na niebie rozpoczynała się walka dwóch smoków – czerwonego i białego.
W owym czasie królem Walii był Llud, władca szlachetny i sprawiedliwy, lecz nawet on stał się bezradny wobec zguby, jaką przyniosły walczące ze sobą bestie. Smoki te, czerwony reprezentujący naród Walii, a biały jego wrogów, przemierzały ziemie, swoją walką niszcząc wszystko, co napotkały na swojej drodze. Ich ryk był tak przerażający, że plony nie dawały urodzaju, kobiety porzucały swoje dzieci, a zwierzęta gospodarskie umierały z przerażenia.
Bezsilny w obliczu tej katastrofy, Llud zwrócił się o radę do swojego brata, Llevelysa, króla Franków, mężczyzny znakomitego rozumu i głębokiej wiedzy. Llevelys, po wysłuchaniu opowieści o nieszczęściu, które spadło na Walię, opowiedział Lludowi, że biały smok przybył ze wschodu i napadł na czerwonego smoka. Wskazał mu również sposób na okiełznanie bestii.
Podążając za radą Llevelysa, Llud przygotował pułapkę. W centrum Walii kazał wykopać wielką dziurę. Następnie, zgodnie z instrukcjami swojego brata, umieścił w niej kocioł pełen najlepszego miodu, pokryty cienką warstwą płótna.
Gdy nadeszła noc, smoki, jakby prowadzone nieznaną siłą, zjawiły się nad dziurą. Walka między nimi była tak gwałtowna, że nawet ziemia drżała pod ich ciężarem. Jednak w momencie, gdy obie bestie spadły do kotła i najadły się miodu, który je uśpił, a cienka warstwa płótna uniemożliwiła im ucieczkę. Natychmiast rycerze Lluda zakopali smoki głęboko pod ziemią, na miejscu, zwanym Dinas Faraon.
Gdy pokój powrócił do Walii dzięki mądrości Lluda i Llevelysa, ziemie te cieszyły się długimi latami dobrobytu. Jednak spokój ten nie trwał wiecznie. W późniejszych czasach, po upadku Rzymu i w obliczu ciągłych najazdów, na tronie Walii zasiadł uzurpator Vortigern. Zdesperowany, szukając sposobu na obronę przed najeźdźcami, postanowił wznieść niezdobytą warownię, która miałaby stać się symbolem jego władzy. Wybrał do tego celu Dinas Ffaraon, miejsce, gdzie spoczywały uśpione smoki.
Vortigern nie wiedział jednak o pradawnej magii, która spoczywała w tym miejscu. Każda próba zbudowania twierdzy kończyła się niepowodzeniem; kamienie układane w dzień, w niewytłumaczalny sposób rozsypywały się nocą. Zrozpaczony i zły, Vortigern wezwał swoich doradców druidów, którzy poradzili mu, że aby ukończyć budowę, musi ofiarować krew chłopca urodzonego bez ojca.
Poszukiwania takiego dziecka zaprowadziły Vortigerna do młodego Myrddina Emeryta, zwanego Merlinem, który, mimo swojego młodego wieku, był już znany z niezwykłych zdolności i głębokiej mądrości. Gdy Merlina przyprowadzono przed Vortigerna, zamiast pozwolić się poświęcić, odsłonił prawdziwą przyczynę problemów króla. Wyjaśnił, że pod fundamentami zamku spoczywają smoki, które Llud uwięził wieki temu. Ich conocna walka źródłem niepokojów, które uniemożliwiały budowę. Zaintrygowany i zdesperowany, Vortigern kazał wykopać ziemię, aż do momentu, gdy robotnicy natrafili na ukrytą komnatę ze smokami. Gdy tylko kamień zabezpieczający został usunięty, smoki wznowiły swoją starożytną walkę, wznosząc się w powietrze i napełniając niebo ogniem oraz lodem.
Merlin, obserwując to starcie, wykorzystał moment, by przepowiedzieć przyszłość Walii, wskazując, że walka smoków symbolizuje przyszłe walki narodu walijskiego. Czerwony smok, mimo początkowej przegranej, ostatecznie zwyciężył, co Merlin zinterpretował jako zapowiedź triumfu Brytów nad Sasami. Przepowiednia ta dała nadzieję Vortigernowi i jego ludowi, a Merlin, dzięki swojej mądrości i mocy, stał się postacią legendarną, doradcą królów i prorokiem. Zaś Dinas Ffaraon zostało przemianowane na Dinas Emrys i stało się miejscem nie tylko ukrycia starożytnej tajemnicy, ale także przepowiedni o przyszłości, której echa do dziś rezonują w sercach Walijczyków.
Komentarze
Prześlij komentarz